Dreon usiadł na swojej "niepoukładanej" części łóżka, wyjął zza pleców coś na kształt błękitnego no może trochę ciemniejszego od błękitu, rzemyka. Przewiesił mi go przez szyję i spojrzał głęboko w oczy, a ja oczywiście zamiast odpowiedzieć tym samym, zaczęłam obracać przedmiot w rękach. Był w niebieskiej skorupce a na środku była jakby łza, wypełniona jakimś białym płynem. W płynie pływały małe, czarne drobinki (tak sądzę).
-To medalion mojej matki, na zewnątrz jest zlepek skały z klifu, nad którym pobawiłaś się mocą ( chwilowy uśmieszek na twarzy się oczywiście musiał pojawić...) i połączyło się to z piaskiem i drobinami pyłu. W środku jest płyn, który jak tylko będziesz mnie potrzebować zmieni barwę. Spójrz, ja mam taki sam, tyle że jest już trochę przestarzały. Gdy tylko coś będzie nie tak, zaraz będę przy tobie...- nie wiedziałam co powiedzieć, wtuliłam się w jego silne ramiona. Tam było miło i spokojnie, nagle stał się w moim życiu kimś ważniejszym, kimś na kogo mogłam zawsze liczyć, bardziej wrażliwszym i ciepłym człowiekiem, na jakiego nie zawsze wygląda. I wtedy przypomniał mi się obraz czarnych skrzydeł, odbijających się w tafli wody.
-Ten co mnie wtedy złapał, to nie mogłeś być ty, przecież widziałam
-Co widziałaś?- przerwał mi momentalnie w środku zdania.
-No...- trochę zakłopotana, nie wiedziałam jak to powiedzieć.
-Skrzydła?- zbiło mnie to kompletnie z tropu, nie wiedziałam jak zareagować, czy przytaknąć, czy udać, że to było coś innego. No byłam w kropce... Zapadła beznadziejna, grobowa cisza. Siedziałam w osłupieniu na łóżku, a Dreon krzątał się po sypialni, chodził z kąta w kąt. Podnosił różne rzeczy i odstawiał je z powrotem na swoje miejsce.
-Masz na myśli skrzydła, prawda?- siadł przy mnie zrezygnowany...
-Tak, znaczy tak mi się wydaje... ale ja się nie boję, więc ty też przestań- na jego twarzy pojawił się leki uśmiech.
Taki uroczy rozdział :) i w końcu coś czego nie czytałam :p
OdpowiedzUsuńCzekam na następnego cosia :p
buziaczki :*
Rozdział jak zawsze świetny! Nie mogę się doczekać następnego.
OdpowiedzUsuńWeny życzę! :*
super :*
OdpowiedzUsuńDobrze sie rozwija ta historii trzymasz tempo tak dalej :)