piątek, 24 kwietnia 2015

Rozdział 18

Półmrok przysłonił jego twarz, zastanawiał się jak wybrnąć z pytania. Po chwili przeczesując włosy, odwrócił się i rzekł:
-Jestem kimś na pozór opiekuna, byłem przy tobie przez tyle lat. Widziałem jak płakałaś po Ledel, jak cierpiałaś po utracie Dinxi. Nie mogłem cię pocieszyć fizycznie ale byłem z tobą mentalnie. Starałem się uchronić cię przed najgorszym. Nie potrafiłem znieść wieści o ceremonii... Musiałem zareagować, musiałem coś zrobić. To ode mnie list był, jakiś kontakt musiałem z tobą nawiązać przed tym wszystkim. Chciałem cię uspokoić, że do tego okrutnego czynu nie dopuszczę. A ty tylko więcej się podenerwowałaś, nie przewidziałem tego, przepraszam.- Stopniowo czułam jak się uspokajałam, a wraz ze mną wiatr tracił na sile.
Delikatnie stanęłam na ziemi. Dreon stanął za mną, puścił mnie już i odsunął się ode mnie na krok.
-Czyli zawsze byłeś w pobliżu mnie, trochę to dziwne (stanęłam w półuśmiechu) tak trochę nielegalne- zaśmiałam się po tych słowach.
-Mówisz, że list jest od ciebie, z tego co pamiętam na końcu było napisane "Kocham Cię"
- zaczerwienił się i odwrócił na pięcie.
-Widzisz, tylko się na mnie nie denerwuj. Zawsze gdy na ciebie patrzę, przechodzi przeze mnie dreszcz. Nie myślę o niczym innym jak tylko o tobie. Wtedy w lesie, gdy zniknęły twoje ubrania, heh to było nawet trochę zabawne, szczególnie jak potem się na mnie wkurzyłaś. Nie martw się nie podglądałem cię, wymieniłem ubrania bo pozostawiały po sobie charakterystyczny zapach.
-Czyli to nie tylko ty tak intensywnie pachniesz czarnym bzem ?
-A podoba cie się?-spytał z szelmowskim uśmiechem na twarzy.
-Ty pachniesz błękitnymi kameliami. Zapach podąża za tobą praktycznie wszędzie gdzie się ruszysz. Gdy tylko czuję jak się zbliżasz natychmiast wariuję, w głowie mi się kręci... To jest tak niesamowite, nawet teraz gdy stoisz przede mną taka piękna, wstrzymuję się, żeby cię nie pocałować, abyś się za szybko do mojej osoby nie zraziła.

3 komentarze: