Na szafce nocnej ujrzałam czerwono-czarną kopertę, uważnie rozpakowałam i zaczęłam czytać:
" Nie martw się !
Nie dopuszczę żeby Ci wyrządzono krzywdę! Co to to nie...
Nie przeżyłbym tego nigdy !
Kocham Cię..."
Zamarłam, po pierwsze, kto by się sprzeciwiał rytuałowi, ciągnącemu się od pokoleń?
Po drugie, nie mogę prowadzić znajomości z chłopcami aż do rytuału, po trzecie, nie ma żadnego chłopca w moim plemieniu !!
Cały dzień krzątałam się po wiosce, z pytaniami, kto napisał list? Po co go napisał? Skąd mnie zna?
W końcu doszło do godziny 22:00, za dwie godziny będę czuła potworny ból... Ubrałam się w białą bokserkę i zwykłe jeansy. Wyszłam na ulicę i powędrowałam w kierunki wsi...
Ale szalejesz z długością :p no ale i tak fajnie :D
OdpowiedzUsuńkrótkie a często heh :)
OdpowiedzUsuńfajnie fajnie..