niedziela, 29 marca 2015

Rozdział 4

                         Dziewczyna, kończąca osiemnaście lat ma przechlapane,nikomu tego nie życzę. W tym, wydawałoby się, najważniejszym w życiu dniu dochodzi do okrutnego czynu, a mianowicie szaman z plemienia, z którego pochodzi dana dziewczyna, rozpala w ogromnym ognisku długą gałąź, następnie nacina dziewczynę na obu łydkach oraz na udzie, udo było z tej strony co dziewczyny prawo bądź lewo czynność. Po głębokim na pięć cm nacięciu, brał gałąź i okładał nią dziewczynę tak długo aż krew zamiast łez jej z oczu poleci. 
W taki bowiem sposób całe jej duchowe zło wytapiało się ze wzroku. Cała ceremonia odbywa się bez żadnego znieczulenia... Następnie dziewczynę wypuszczano i zostawiano w spokoju, i takie coś miało się przydarzyć właśnie mnie...Bardzo się tego bałam, miałam nadzieję, że się przed tym jakoś obronie, ale myśli zawodzą...To miało się stać, już jutro...
W nocy śniło mi się, że ktoś mnie rozbiera z takim pożądaniem, że po prostu podobało się mnie to niepohamowanie. Obudziłam się cała roztrzęsiona i zmęczona.

7 komentarzy:

  1. Jaki rytuał brrrr... Robi się coraz bardziej intrygujące...
    PS. Popracuj nad błędami stylistycznymi...
    Życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. super, jasne pomyślę :) dzieki :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No no :D Noemi powoli się rozkręca :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. To się rozpisałeś... Bardzo kreatywnie :P

      Usuń
    2. nie wysilam się na emeryturze

      Usuń
    3. W tym wieku i to w naszym kraju...? Hm... Emerytura chyba nie jest możliwa... :P

      Usuń