Moja babcia Ledel, miała zielony kolor oczu i została przydzielona do plemienia "Życia". Niestety w tej zieleni ujawniał się brąz. Nie ma plemienia z takimi oczami, więc została zrzucona z klifu wprost do morza Wiino. Brutalna prawda boli, niestety to druga zasada: jak się nie należy do żadnego plemienia to trzeba zabić !
Kolejnym tyrańskim czynem była monotonność. Od małej blondyneczki powtarzałam czynności, którymi po kilku latach "wymiotowałam". Bezwzględne, powtarzające się sytuacje dawały wiele o sobie poznać. Moja ciotka Ichitió (kolor deszczu), musiała znosić niemiłosiernie bolesny reumatyzm, przez który w krótkim czasie padła z wycieńczenia, została szybko zastąpiona małą, drobną sierotką Dinxi. Delikatna, krucha brunetka z kontrastującymi, szarymi oczami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz